Woda ze studni głębinowej jest bardziej zdrowa i mniej narażona na zanieczyszczenie. Głębokość tego rodzaju studni może mieć wiele metrów, chociaż zazwyczaj wystarczające jest przekopanie się do 30 metrów. Stały dostęp do darmowej i ekologicznej wody dla rolników, właścicieli sadów czy osób fizycznych. Siarkowodór niepożądany ze względu na korozję. Siarkowodór w wodzie jest trudnym zanieczyszczeniem, jednak nie tylko ze względu na bardzo uciążliwy zapach. Jego obecność sprawia, że woda staje się znacznie bardziej korozyjna. Wszystko ze względu na to, że jest w stanie utleniać się do kwasu siarkowego, a ten klasyfikuje się O tym jakie są rodzaje studni, jakie wymagania trzeba spełnić i w jaki sposób zabrać się do wiercenia studni głębinowej albo do wykopania studni kopanej, piszemy w naszym artykule. Warto zapoznać się z możliwościami, wymaganiami, oraz wiedzieć, jakie kroki trzeba będzie przedsięwziąć, zanim rozpocznie się prace geologiczne. Fast Money. Zobacz pełną wersję : śmierdząca ciepła woda Witam, Czy ktoś ma może doświaczenia w następującym temacie: Mam wodę z własnej studni ok 30 m głębokiej. Woda była zażelaziona, mam filtr ze złożem, jest ok. Okazało się jednak, że woda ciepła (po podgrzaniu w piecu) strasznie śmierdzi. Z tego co się dowiedziałem to powodem są bakterie. Podobno niektórzy co jakiś czas podgrzewają wodę do 90 stopni w celu sterylizacji, ale mój piec nie ma takiej funkcji (max 60 stopni). Pewnie mnie czeka jakiś sterylizator, ale może macie jakieś inne doświdczenia i pomysły. Będę wdzięczny za rady. Pozdrawiam Przemek Witaj Wcale nie chcę straszyć, ale jakby legionella. Problem bez długotrwałego przegrzania układu nierozwiązywalny, bo bydlę małe i spałować go się nie da. Sama nie odpusci. No i zdrowe to nie jest. Sanepid bada wodę. Zdaje się że płatnie. Kup relanium/piwo/klina i pogoogluj. Dobrym rozwiązaniem jest układ przepływowy w akumulatorze ciepła. Wodnym. Nigdy tych problemów nie będzie. Pozdrawiam Adam M. JACKIE P03-02-2007, 23:50ja miałem ten problem po pierwszym zalaniu wodą układu CO - po kilku tygodniach śmierdziało jak cholera. Myślę, że po częsci same rurki PEX-AL coś nie coś dały z siebie. Potem po przepłukaniu układu dodałem inhibitor COPAL`a i od tego czasu spokój. Każda zażelaziona woda, oprócz "normalnych" (uwodnione tlenki żelaza) związków żelaza i manganu, zawiera także związki siarki-- głównie siarczek żelaza. Osad siarczków reaguje ze slabym kwasem węglowym zawartym w wodzie i wydziela się siarkowodór, gaz o zapachu zgniłych jaj i to on właśnie jest żródłem tego nieprzyjemnego zapachu. Od 9 lat uzywam instalacji do odżelaziania wody (własnego pomysłu i wykonania), i problem rozwiązuje sie sam, bo jest to instalacja typu otwartego. Siarkowodór i inne gazy uwalniają się z wody juz podczas procesu napowietrzania, który u mnie realizuję, rozpylając strumień wody. Potem woda ma dość czasu, (24 godz.) aby reszta siarkowodoru uleciala w powietrze. W systemach ciśnieniowych nie zawsze jest to mozliwe. Dla ciekawskich, skąd żelazo i siarkowodór w wodzie: woda deszczowa, przelatując z chmur do ziemi, nasyca się dwutlenkiem węgla, którego w powietrzu jest ok. 0,3 % Nasycona CO2 woda jest już słabym kwasem i w czasie przeciskania sie przez warstwy gleby (głównie piasku) rozpuszcza zawarte tam związki żelaza i manganu. Przy okazji nasyca sie siarkowodorem, który w głebie tworzy się z rozkładu materii organicznej przy pomocy oczywiście bakterii. Związki żelaza od tej chwili istnieją w postaci rozpuszczalnej. Oczyszczanie wody z zelaza polega na zamianie tych związków w postać nierozpuszczalną i filtrowanu osadu. hes Dzięki. Rozumiem ze wystarczy podgrzać - i smierdzi! Proces odgazowania w przez podgrzanie. Ja zrozumiałem że smierdzi zład ciepłej wody i nie od startu tylko teraz. Wtedy raczej legionella. Studnia 30m to raczej nie to złoże wodonośne pełne żelaza. Adam M. Oprócz "przyjemności" zapachu siarkowodór wydzielający się np. w bojlerze stwarza niebezpieczeństwo szybkiej korozji płaszcza zbiornika. Woda zawierajaca siarkowodór jest słabym kwasem. Wnętrza starych bojlerów, które miały kontakt z zażelazioną wodą, pokrywają się osadem m. in. siarczku żelaza. Oderwany kawałek osadu z wnętrza ,wrzucony do kwasu solnego wydziela silny zapach siarkowodoru. Siarkowodór jest tak samo toksyczny jak cyjanowodór, stąd liczne zatrucia np. w kanałach sciekowych. hes Studnia 30m to raczej nie to złoże wodonośne pełne żelaza. Adam M. Nie bardzo wiem co chciałes powiedzieć, ale na wszelki wypadek wyjaśniam : Studnia 30 m może zawierać b. zażelazioną wodę. Nawet jak ta woda po pobraniu próbki wyglada b. dobrze, to niczego to nie dowodzi. Prostą próbę na zelazo mozemy wykonać poprzez dodanie do wody mleka wapiennego i pozostawienu na 24 godz. Na dnie naczynia w przypadku żelaza zbierze sie brunatny osad. Woda z żelazem nie musi być wodą niezdrową, problemem jest uzywanie jej np. do prania. W mnie też smierdziała woda - filtorwanie układu nie pomagało. Wylewałem też całą wodę ze zbiornika i napuszczałem pod cisnieniem znowu - pomagało na kilka dni. W koncu hydrauli wymontował anodę ze zbiornika i ... jak ręką odjął. Spróbuj wymontować anodę - przepłucz zbiornik i potestuj przez kilka dni. Powodzenia Sprubuję wytłumaczyc. Jak związki żelaza są w studni kręgowej, płytkiej, to wiele z problemów znika dlatego, ze woda ma spory kontakt z tlenem atmosferycznym w takiej studni. Co ma się wydzielić to sie wydziela. Co ma wysedymentować - sedymentuje. Nie powinno być jakichś specjalnie ciekawych efektów aromatyczno - chemicznych. Właśnie dlatego - że kręgowa ta studnia. Z głębinowymi jest tak, jak piszesz. Krótko mówiąć - to powinien obejrzeć ktoś "znający". Gdybanie na odległość jest mało skuteczne, co postaram się zapamiętać. Adam M. hes najprawdopodobniej ma rację, weź próbkę wody i daj zbadać sanepidowi, legionella to najprawdopodobniej nie jest, te 60 C jakie możesz uzyskać też starczy do dezynfekcji zbiornika, legionella ginie w tej temperaturze w ciągu 2 minut, wprawdzie nie piszesz jaki masz zasobnik ale w Niemczech ochronę przeciw legionelli stosuje się dopiero od pojemności zasobnika 400 l. my jak zwykle wyszliśmy przed szereg :-? Ogromne dzięki za wszystkie rady. Jutro zawożę próbki do sanepidu. Oddam dwie ciepłą i zimną na bakterie. Zobaczymy co wyjdzie. Trzymam od dwóch dni wodę w kotle na 60 stopni i nic nie ustąpiło więc wnioskuję, że to nie ta legionella. Zasobnik mam zdaje się ok 80 litrowy. Piec immergas herkules. Zastanawiem się jeszcze o co chodzi z tą anodą. Do czego ona wogóle służy, co się stanie jeśli ją wymontuje? W każdym razie bardzo dzięki za wszystkie sugestie. Pozdrawiam Przemek Hes, Przyjmując Twoją koncepcję, czy masz może pomysł jak się tego pozbyć przy zamkniętym układzie? U mnie woda idzie zestudni do odżelaziacza, potem do pieca i do instalacji i tyle. Przemek mip2002, anoda chroni zbiornik przed korozją. Zazwyczaj stosuje się anody magnezowe. Hes, Przyjmując Twoją koncepcję, czy masz może pomysł jak się tego pozbyć przy zamkniętym układzie? U mnie woda idzie zestudni do odżelaziacza, potem do pieca i do instalacji i tyle. Przemek Najlepiej byłoby na drodze od studni rozpylić- napowietrzyć wstępnie wodę prysznicowym i przetrzymać ją ok. doby w otwartym zbiorniku, co niestety wiaże się z dodatkowymi nakładami + miejscem. Dobrze jest też zwiększyć jej pH mlekiem wapiennym. W razie potrzeby mogę przedstawić szczegóły swojej instalacji i metody. Przy instalacji zamkniętej konieczne wydaje się w etapie końcowym pozbawienie stanu ciśnienia, inaczej rozpuszczone gazy nie opuszczą wiem, czy jest to możliwe do wykonania, trudno też mówic o skuteczności takiej metody. Każdy rodzaj oczyszczania ma swoje plusy i minusy. Plusem inst. ciśn. jest zwartość budowy, może szybkośc działania, no i sterylnośc (mam nadzieję) Ale jak to często bywa, to bardziej prymitywne może być lepsze... Byłem w sanepidzie, bardzo kompetentna pani (przynajmniej takie odniosłem wrażenie) po przeglądzie wyników badań, które robiłem kilka miesięcy temu stwierdziła że to z dużą pewnością siarkowodór a nie bakterie. Mam zrobić prosty test. Nalać tej śmierdzącej wody do jakiegoś w miarę płaskiego naczynia i odstawić na jakiś czas. Po jakimś czasie powinno przestać śmierdzieć jeśli to siarkowodór. W każdym razie z pewnością nie jest to objaw żadnej legionelli bo legionella nie śmierdzi! Z jedne strony to dobra wiadomość bo zdaje się że ten siarkowodór nie jest szkodliwy w rozsądnych ilościach a z bakteriami to gorzej. Z drugiej strony trudniej cholerstwo usunąć bo trzeba jak rozumiem instalacje przebudować! Podzielę się obserwacjami z testu. Pozdrawiam Przemek. Witaj Wcale nie chcę straszyć, ale jakby legionella. Pozdrawiam Adam M. Adam mk masz taki ładny podpis: Naj.... a takie głupoty piszesz o tym straszeniu legionellą. Jeśli masz braki to lepiej poczytać posty i nie udzielać się w ww temacie, bo herezję szerzysz. pozdrawiam Przyłożyć zawsze komuś łatwo. Może trochę więcej kultury Peterku. Mip, a czy przypadkiem Twój bojler nie jest ocynkowany? Peterek Opowiedz nam tu jakie głupoty Ty byś wymyślał po stwierdzeniu, że jest zbiornik, zimna nie śmierdzi a ciepła zaczeła? Często widujesz takie sytuacje? A może jesteś od tego ekspertem? To gdzie byłeś jak ten temat wyskoczył? Adam M. krzysztofh05-02-2007, 18:36Hes, Przyjmując Twoją koncepcję, czy masz może pomysł jak się tego pozbyć przy zamkniętym układzie? U mnie woda idzie zestudni do odżelaziacza, potem do pieca i do instalacji i tyle. Przemek Najlepiej byłoby na drodze od studni rozpylić- napowietrzyć wstępnie wodę prysznicowym i przetrzymać ją ok. doby w otwartym zbiorniku, co niestety wiaże się z dodatkowymi nakładami + miejscem. Dobrze jest też zwiększyć jej pH mlekiem wapiennym. W razie potrzeby mogę przedstawić szczegóły swojej instalacji i metody. Przy instalacji zamkniętej konieczne wydaje się w etapie końcowym pozbawienie stanu ciśnienia, inaczej rozpuszczone gazy nie opuszczą wiem, czy jest to możliwe do wykonania, trudno też mówic o skuteczności takiej metody. Każdy rodzaj oczyszczania ma swoje plusy i minusy. Plusem inst. ciśn. jest zwartość budowy, może szybkośc działania, no i sterylnośc (mam nadzieję) Ale jak to często bywa, to bardziej prymitywne może być lepsze... Dużo jest prawdy w tym co piszesz, i nie chcę się mądrzyć, ale to uzdatnianie wody mlekiem wapiennym to nic innego jak dekarbonizacja. Problem w tym, że tak uzdatnionej wody nie powinno się pić. Wodę pitną można uzdatniać poprzez zastosowanie modułów RO, ale to tak ogólnie. Każda woda wymaga najpierw zbadania aby podjąć właściwą metodę jej uzdatniania. Każda z wymienionych metod jak wiadomo ma swoje plusy i minusy. Najłatwiej jest usunąć żelazo, mangan np. już o wiele trudniej. Jeżeli chodzi o bakterie to w zasadzie najtrudniejsza walka, bo nie należy się dać omamić handlowcom, że moduły RO to panaceum na wszystko. Wystarczy że te bakterie osadzą się na błonach filtracyjnych i przy braku przepływu (np. urlop) szybko doprowadzą do ich zniszczenia. Hej Mip, jaki ten baniak? Ocynkowany, czy nie? O tym mleku wapiennym można przeczytać w wielu książkach o uzdatnianiu wody. Wapno użyte jest tu do likwidacji zakwaszenia wody. Nie wpływa to na właściwości zdrowotne wody, bo po pierwsze, używa się go w naprawde niewielkiej ilości (na 100l wody 0,5 g ) po drugie prawie cała ilośc tego wapna wytrąca się w osadzie, który jest filtrowany. W naturalnych wodach mineralnych wapna jest często dośc sporo. Każda zażelaziona woda dlatego jest zażelaziona, że tego wapna zabrakło gdzieś pod ziemią. Są to wody kwaśne, i aby proces oczyszczania ich z żelaza (i manganu) był skuteczny, trzeba skorygować ich pH, najlepiej mlekiem wapiennym. Zawsze należy przeprowadzić badania przed i po uzdatnianiu, i w przypadku np. mojej wody wszystko jest OK. Peterek Opowiedz nam tu jakie głupoty Ty byś wymyślał po stwierdzeniu, że jest zbiornik, zimna nie śmierdzi a ciepła zaczeła? Często widujesz takie sytuacje? A może jesteś od tego ekspertem? To gdzie byłeś jak ten temat wyskoczył? Adam M. 1. Dlaczego łączysz, Adamie, smród wody z zapachem? Jesteś pewien, że Legionella "śmierdzi"? 2. Właśnie chodzi o to, że przypadków zachorowań nie ma tak wiele aby straszyć. 3. Nie jestem ekspertem i dlatego w sprawie śmierdzącej wody nie doradzam. 4. Wiesz, nie wszyscy mają tak dużo czasu, by zaglądać " co chwilkę" na forum. Chyba nikogo nie obraziłem :o , a może :-? No to sorki. Pozdrawiam krzysztofh06-02-2007, 06:15O tym mleku wapiennym można przeczytać w wielu książkach o uzdatnianiu wody. Wapno użyte jest tu do likwidacji zakwaszenia wody. Nie wpływa to na właściwości zdrowotne wody, bo po pierwsze, używa się go w naprawde niewielkiej ilości (na 100l wody 0,5 g ) po drugie prawie cała ilośc tego wapna wytrąca się w osadzie, który jest filtrowany. W naturalnych wodach mineralnych wapna jest często dośc sporo. Każda zażelaziona woda dlatego jest zażelaziona, że tego wapna zabrakło gdzieś pod ziemią. Są to wody kwaśne, i aby proces oczyszczania ich z żelaza (i manganu) był skuteczny, trzeba skorygować ich pH, najlepiej mlekiem wapiennym. Zawsze należy przeprowadzić badania przed i po uzdatnianiu, i w przypadku np. mojej wody wszystko jest OK. Tak jak pisałem, w procesie dekarbonizacji czyli usuwania twardości przemijającej wody lub inaczej węglanowej (carbo) używa się wapna niegaszonego, które po wytworzeniu mleka wapiennego dodawane jest do uwcześnie natlenionej wody. Z tym, że to nie wapno się wytrąca na doprowadzonym poprzez utlenianie do trójwartościowej postaci żelazie, ale na odwrót. Cząsteczki stałe związków żelaza osadzają się na cząstkach wapna tworząc kłaczki, które opadają na dno. Cały proces aby był skuteczny musi być pod kątrolą, czyli odpowiednia ilość mleka wapiennego do określonej ilości wody. Czyli stały przepływ wody i w przybliżeniu założony stały okres przebywania wapna w wodzie uzdatnianej. Do tego celu budowane są (na skalę przemysłową) reaktory (bardzo duże zbiorniki) w których woda krąży po okręgu ok 1 godziny. W tym czasie szlam usuwany jest z wody dołem reaktora z leja spustowego, a poczyszczoną wodę przesxyła się na filtry, których zadaniem jest odfiltrowanie pozostałych frakcji stałych. Jest to pierwszy stopień uzdatnienia wody np w procesie technologicznym przygotowania wody do celów ciepłownictwa w elektrociepłowniach. Tak uzdatnionej wody nie pije się. Co do usuwania manganu to prawda co piszesz. Aby się go pozbyć należałoby podnieść pH wody do ok 10, co z punktu widzenia jej przydatności do spożycia nie ma sensu, dlatego proces usuwania manganu jest wspomagany przez odpowiednio dobrane złoża filtracyjne w filtrze za baniakiem napowietrzającym hydroforu. Jak na razie nie przedstawiłem całosci procesu oczyszczania, bo nikt o to mnie nie prosił. Wspomniane wapno jest tylko jednym z używanych przeze mnie składników. Opierając się na danych zawartych w książce "Oczyszczanie wody" i Marii Swiderskiej-Bróż do surowej wody dodaję wapno ( CaCO3 ) w ilości g /metr sześc. wody i do tego nadmanganian potasowy (KMnO4) . Do wytrącenia samego żelaza tego KMno4 wystarczy 0,94 g /m3 , a do usunięcia manganu trzeba już użyć do 1,94 g/m3 chcę się tu podawać szczegółów powstajacych reakcji, w skrócie podam tylko, że zasadowość wapna pomaga KMno4 w skutecznym utlenieniu związków żelaza do postaci nierozpuszczalnej, a powstający nierozpuszczalny tlenek manganu Mno2 działa katalitycznie na wytrącanie sie kłaczków nierozpuszczalnych związków żelaza i manganu, które opadają na dno proces służy oczyszczaniu wody przeznaczonej do picia (max. pH 10 , co przy tej metodzie raczej nie występuje, ale zawsze wode trzeba zbadać w sanepidzie) Hej Mip, jaki ten baniak? Ocynkowany, czy nie? Dowiedziałem się, że baniak nie jest ocynkowany tylko jest ze stali nierdzewnej kwasoodpornej. Janusz, jaki to może mieć wpływ? Pozdrawiam Przemek Zastanawiam się jeszcze nad wymontowaniem tej anody. Dowiedziałem się, że jest to anoda magnezowa. MVA pisał, że pomogło jak ręką odjął. Macie pomysł o co tu chodzi od strony chemicznej, bo tak próbować po omacku to można pewnie i połowę instalacji wymienić i sprawdzać czy pomoże. Czyli skąd pomysł że akurat anoda? Przemek. Anoda w kwasoodpornym zbiornkiu ? Paranoja. krzysztofh06-02-2007, 10:38Anoda w kwasoodpornym zbiornkiu ? Paranoja. Słusznie, nadgorliwośc jest gorsza od faszyzmu. Elektroda ma chronić przed korozją ale po co w zbiormiku niezdzwnym? Hes a jak radzisz sobie z odmulaniem zbiornika w którym odbywa się dekarbonizacja? No i jaki ma smak ta woda? A może do picia używasz wody z baniaków. W sumie zamiast nadmanganianu potasu mógłbyc wodę mocno natleniać, efekt byłby ten sam. Właściwie to nie jest prawdziwa dekarbonizacja, ktora, jak rozumiem, służy pozbawienia wody tzw. agresywnego CO2. W przemyśle można do celów uzdatniania wody technologicznej używac większych ilości wapna, tu trzeba postępować subtelniej. Mam dwa zbiorniki wstępne umieszczone jeden nad drugim, kazdy o pojemnosci 300 l - takie miałem i na moje potrzeby wystarczają. Nalewam surową wodę do górnego zbiornika,(przelew kontrolowany zaworem pływakowym) , dodaje do niej wspomniane substancje, i przelewam do dolnego zbiornika. Potem powtarzam napełnianie górnego. Wode zostawiam w spokoju godz. Dolny zbiornik ma takie sprytne rozwiązanie: dolem cm od dna połączony jest rurą z zaworem z mniejszym zbiornikiem (beczką plastikową), w której mam pompkę zatapialną. Jeżeli otworzę zawór po odstaniu się wody do beczki wpłynie woda prawie czysta, brunatny szlam pozostaje na dnie, skąd wypuszczam go do szamba zaworem w dnie zbiornika. Pompa służy napełnieniu następnego zbiornika, umieszczonego dośc wysoko, skąd spływa powoli do piaskowego filtra. Poziom wody w filtrze ustalany jest zaworem pływakowym (tak, tak, takim od spłuczki), a stamtąd już do dużego 1000l zbiornika, no i dalej hydroforem do domu. Jak macie pytania, to odpowiem. ps. natlenianie powietrzem nie jest takie skuteczne, przynajmniej w moim nadmanganianu polecane jest w literaturze fachowej dla przyspieszenia procesu(stosuje się oba sposoby łącznie- ja też tak robię) a także, co wazne, dla usunięcia manganu z wody , to brzmi dziwnie, ale tak dziala. Smak, barwa, zapach są zupełnie normalne, jak dla czystej wody. Jeżeli to dla kogoś cos może znaczyć, to nasz kot, jak chce się napic , wskakuje na zlewozmywak i domaga sie puszczenia małego strumienia wody i ją pije. My pijemy wodę oczywiście tylko po przegotowaniu. No nie, pijemy jak wszyscy mineralną, ale tę swoją używamy do gotowania potraw. W mnie też smierdziała woda - filtorwanie układu nie pomagało. Wylewałem też całą wodę ze zbiornika i napuszczałem pod cisnieniem znowu - pomagało na kilka dni. W koncu hydrauli wymontował anodę ze zbiornika i ... jak ręką odjął. Spróbuj wymontować anodę - przepłucz zbiornik i potestuj przez kilka dni. Powodzenia Anoda wymontowana i ... PRZESTAŁO ŚMIERDZIEĆ!!!!!!!!! Bardzo dzięki za wszystkie rady, szczególnie za tą. Pozdrawiam Przemek Witam dołączę się z moim problemem ciepłej wody na początek istniejąca sytuacja: mam studnię głębinową,wodą przepływając przez filtry trafia do grzania w elektrycznym pojemnościowym ogrzewaczu wody ogrzewacz to AEG EWH comfort 100 l z magnezową anodą ochronną, środek zbiornika zabezpieczony jest podwójną warstwą szkilstej emalii ciepła woda z tego zbiornika przybiera barwy od szaro- zielono--pomarańczowo- czerwonej , w zależności od czasu pobory wody ze zbiornika; po krótkim czasie poboru od jej ogrzania jest szarawa poźniej zielonkawa i tak dalej... woda zimna zagotowana w garnku tak nie wygląda...jest klarowna , z maciupinką warstewką żóltego osadu proszę poradźcie- CO Z TYM ZROBIĆ? pliss, pliss... pzd serdecznie omc krajanka :lol: oddaj wodę do Sanepidu do zbadania, bez tego się nie obejdzie Dobry wieczór 1950 :D zbadana była, tylko trochę żelaza było za dużo filtr wkład 1 mikron i wkład odżelaziający założone- wymieniane ostatnio co 5 kubików wody- z torbami pójdziemy :cry: i co teraz poradzisz? pzd krzysztofh15-02-2007, 06:03Ja bym zaczął od założenia odżelaziacza. Dobrze dobrane złoże filtra po napowietrzaniu ograniczy też mangan ( o tym że go całkowicie usunie trzeba zapomnieć) ale zmniejszy go do akceptowalnego minimum. Później możesz zastosować te filtry, ale nie są potrzenbe aż 1 mikronowe, bo drogie i szybko się zapchają. Nie masz czasem problemów z ceramiką, która żółknie, lub z pramiem białych rzeczy? Dziękuję Krzysztofh za radę jak długo czyści się studnia zanim się wyczyści?- czyści się od kwietnia zeszłego roku śmiedzi- dlatego mój post się tu znalazł o praniu i sanitariatach ....szkoda mówić pzd Witam Woda w studni, wbrew temu co się sądzi, jest w ciagłym przepływie, i nie może być mowy o jakimś wyczyszczeniu. Nie znam skuteczności działania złoża, ale czytając na forum o problemach z wodą można mieć wątpliwości. Nie jestem w stanie niczego innego doradzić Tobie oprócz kupna profesjonalnych, drogich instalacji odżelaziających, chyba że chcesz bawić się w to, co opisałem w tym wątku wcześniej... Pozdrawiam Jeżeli woda w garnku "zachowuje się normalnie", to przyczyna tkwi w bojlerze lub bojlerze plus rurach doprowadzających wodę. Coś z czymś może się gryźć. Np. cynk z miedzią i stąd te kolory wody. l krzysztofh15-02-2007, 10:15Dziękuję Krzysztofh za radę jak długo czyści się studnia zanim się wyczyści?- czyści się od kwietnia zeszłego roku śmiedzi- dlatego mój post się tu znalazł o praniu i sanitariatach ....szkoda mówić pzd Studnia nigdy się nie wyczyści, choć mówią, że nigdy nie mów nigdy. Zasadniczo, woda zażelaziona jak jest to będzie i nie ma co liczyć że po 2 latach coś się zmieni. Skoro piszesz, że kłopoty z praniem i sanitariatami, to jedyna droda to odżelaziacz. Później trzeba zobaczyć. Może to wystarczy. Niczym nie ryzykujesz wydając na ten cel kasę. Na pewno będzie wydana trafnie. Co do typów urządzeń na rynku jest dużo, ale ja mam zaufanie do rozwiązań prostych i nie wrowadzających do wody dodatkowej chemii (np. nadmanganian potasu). Skup się na urządzeniach typu napowietrzacz, czyli duży baniak do którego doprowadza się wodę surową, która po napowietrzeniu odfiltrowuje się w filtrze, którego złoże trzeba dobrać po uprzednim badaniu wody pod kątem chemicznym. Dzięki Wam za rady jednak pójdę tropem Janusza wydaje mi się, że coś się gryzie, dlatego pisałam jaki mam ogrzewacz, z jaką anodą- tylko po co mi ona- jak mam ogrzewacz emaliowany w środku, a grzałkę zabudowaną? anoda jest magnezowa-chyba ją wywalę... rury mam plastikowe, zawory z mosiądzu dzisiaj znowu zagotowałam zimną wodę w garnku-klarowna, czysta, maciupinko osadu z bojlera- a la tołpa pzd Zanim cokolwiek zrobisz z baniakiem, to go reklamuj. Jedna z większych firm produkująca emaliowane bojlery poszła z torbami, a ja teraz mam kłopot. Ta magnezowa anoda służy do tego, że jak pęknie w środku zbiornika powłoka ochronna to nie dochodzi do korozji. Wyjmiesz anodę-stracisz gwarancję. Zobacz warunki gwarancji. Jestem pewien, że pisze w nich o określonym czasie pracy anody po którym trzeba ją wymienić aby nie stracić praw gwarancyjnych. Dzięki Wam za rady jednak pójdę tropem Janusza wydaje mi się, że coś się gryzie, dlatego pisałam jaki mam ogrzewacz, z jaką anodą- tylko po co mi ona- jak mam ogrzewacz emaliowany w środku, a grzałkę zabudowaną? anoda jest magnezowa-chyba ją wywalę... rury mam plastikowe, zawory z mosiądzu dzisiaj znowu zagotowałam zimną wodę w garnku-klarowna, czysta, maciupinko osadu z bojlera- a la tołpa pzd to że zasobnik jest emaliowany wcale nie znaczy, że nie może korodowac, jeszcze się nie znalazł i nie znajdzie producent emalii która będzie miała dokładnie taką samą rozszerzalność cieplną co materiał z którego wykonany jest zasobnik, najczęściej blacha żelazna, w przypadku gdy woda w zasobniku to stygnie to się grzeje, następuje rozszerzanie się materiałów zbiornika, blacha z założenia nie popęka, popęka natomiast emalia którą ta blacha jest pokryta, są to mikropęknięcia niewidoczne z reguły gołym okiem, ale dzięki którym woda może dostawać się bezpośrednio do blachy, po to żeby ta właśnie blacha nie korodowała stosuje się anody, najpopularniejszą, czytaj najtańszą jest anoda magnezowa, ze względu na to że anoda wchodzi szybciej w reakcję z tlenem automatycznie eliminuje ten tlen z wody w zasobniku co chroni go przed korozją, wyrzucenie anody z zasobnika to kardynalny błąd, który nie tylko kończy automatycznie gwarancję ale naraża Cię niedługo na zakup następnego zasobnika Drodzy co mogło się zepsuć w bojlerze , że woda jest a la tołpa? czy reklamować go z powodu TEJ wody zrobiłam po raz kolejny próbę wody zimnej - po zagotowaniu okey czy można go jakoś otworzyć i wyczyścić w środku męża mam socjologa... pzd męża mam socjologa... pzd Współczuję :lol: Reklamuj ten baniak. Janussz :lol: :lol: :lol: nie jest tak źle- ale patrząc z socjologicznego punktu widzenia.... a co ja mogę konkretnie zareklamować w tym bojlerze? pzd Reklamować można to o czym tutaj wyżej pisałaś. Jednak sprawdziłbym sposób podłączenia bojlera do sieci wodociągowej. Może jest podłączony odwrotnie? Tzn. tam gdzie ma być woda zimna jest ciepła i odwrotnie. Janussz- dzięki WIELKIE :D pzd free_shop16-02-2007, 11:31Tak jak napisał Janussz, "coś się gryzie". Jeżeli po zagotowaniu zimnej wody jest mniej osadu niż w wodzie gorącej, to może być tylko z instalacji: albo z bojlera, albo z rur. To, że masz rury plastikowe nie ma znaczenia, może żreć zaworki odcinające armaturę, kształtki ocynkowane wstawione w instalację. Czasami hydraulicy popełniają błędy mieszając materiały: mosiądz, ocynk, miedź... (tworzą się ogniwa, coś musi być być zeżarte). Obejżyj dokładnie swoją instalację. Przyłóż ucho do rury, może usłyszysz gdzie chrupie :D (taki dowcip hydraulyków). Może woda jest agresywna (miękka, niskie pH, chlorki, siarczany...). Na korozję ma wpływ wiele czynników, nawet nagłe zmiany przekroju rur. Wymiana boilera może nic nie dać, lepiej zareklamować Męża :D Wstawienie odżelaziacza nic nie zmieni (chyba, że odżelaziacz na gorącą wodę tuż przed punktem poboru, ale o tym zapomnij) free_shop16-02-2007, 11:37Tak jak napisał Janussz, "coś się gryzie". Jeżeli po zagotowaniu zimnej wody jest mniej osadu niż w wodzie gorącej, to może być tylko z instalacji: albo z bojlera, albo z rur. To, że masz rury plastikowe nie ma znaczenia, może żreć zaworki odcinające armaturę, kształtki ocynkowane wstawione w instalację. Czasami hydraulicy popełniają błędy mieszając materiały: mosiądz, ocynk, miedź... (tworzą się ogniwa, coś musi być być zeżarte). Obejżyj dokładnie swoją instalację. Przyłóż ucho do rury, może usłyszysz gdzie chrupie :D (taki dowcip hydraulyków). Może woda jest agresywna (miękka, niskie pH, chlorki, siarczany...). Na korozję ma wpływ wiele czynników, nawet nagłe zmiany przekroju rur. Wymiana boilera może nic nie dać, lepiej zareklamować Męża :D Wstawienie odżelaziacza nic nie zmieni (chyba, że odżelaziacz na gorącą wodę tuż przed punktem poboru, ale o tym zapomnij) Witam serdecznie, Mamy podobny problem. Mamy własna studnie (już drugą, z pierwszej woda była bardzie zażelaziona) Myśleliśmy, że wywiercenie kolejnej studni cos pomoże- jednak i żelazo i nieprzyjemny zapach nadal jest - tylko w portfelu ubyło kasy za wywiercenie studni. Ciepła woda śmierdzi - zapach gotowanych jaj/zgniłych jaj. Pierwsze podejrzenia - Legionella- Jednak po kilkukrotnym przepłukaniu całego obiegu (spuszczanie całej wody , napełnianie obiegu kilkukrotne ) oraz przegrzewanie wody w zasobniku do ponad 80 C, nic nie dało. Woda nadal śmierdzi. Dodatkowo jest nadal duże stężenie żelaza- co widać po sanitariatach - żółte, rdzawe zacieki. Woda zimna jest bez zapachu i co dziwne nawet po zagotowaniu zimnej wody w garnku - nie odczuwamy nieprzyjemnego zapachu w oparach. Podobnie brak nieprzyjemnego zapachu ze zmywarki czy pralki (przecież tam też woda jest podgrzewana??) Tylko bieżąca gorąca/ ciepłą woda ma bardzo nieprzyjemny zapach :-? . Proszę o poradę, co mamy robić :cry: :-? (piec jednifunkcyjny, gazowy z zasobnikiem, rury pex) Pozdrawiam, KasiaR :wink: Siarkowodór, bo to on śmierdzi, wydziela sie w bojlerze z reakcji lekko kwaśnej wody (taka jest woda zażelaziona) z siarczkiem żelaza, ktory na ściankach zbiornika tworzy "kamień". To wydzielanie się gazu wzmacniane jest wzrostem temperatury. Siarkowodór w znacznym stopniu rozpuszcza się w wodzie, a potem wydziela sie i śmierdzi. Dlaczego nie śmierdzi woda surowa ? Bo nie reaguje ze wspomnianym osadem siarczku żelaza, nie ma go osadzonego w plastikowych rurach, nie ma też temperatury do reakcji. Siarkowodór, bo to on śmierdzi, wydziela sie w bojlerze z reakcji lekko kwaśnej wody (taka jest woda zażelaziona) z siarczkiem żelaza, ktory na ściankach zbiornika tworzy "kamień". To wydzielanie się gazu wzmacniane jest wzrostem temperatury. Siarkowodór w znacznym stopniu rozpuszcza się w wodzie, a potem wydziela sie i śmierdzi. Dlaczego nie śmierdzi woda surowa ? Bo nie reaguje ze wspomnianym osadem siarczku żelaza, nie ma go osadzonego w plastikowych rurach, nie ma też temperatury do reakcji. Dzięki, jak z tym walczyć ?? Co robić?? Czy wyeliminowanie żelaza (filtry itp) powinno pomóc?? Czy wystarczy (jak czytałam w tym wątku) wymontować anodę?? (choc nie wiem czy mamy ją w zasobniku :-? ) Ja już naprawde mam dośc :evil: tej wody :-? :( :cry: (podobno takie są uroki posiadania własnej studni na białołęce) Pozdrawiam, KasiaR Właściwie to wcześniej już przewałkowaliśmy ten temat, wyjsciem jest porządna instalacja do usunięcia żelaza (i manganu, bo on też tam jest). Filtry to pomoc dorażna, instalacja nie moze być mała. Przy usuwaniu żelaza zniknie też pewnie problem z "zapachem". W anodę bym nie wierzył, zjawisko ustąpienia zapachu może polegać na tym, że materiał anody ne reaguje wtedy z wodą siarkowodorową , ale siarkowodoru z wody to nie eliminuje, a tym bardziej żelaza. Właściwie to wcześniej już przewałkowaliśmy ten temat, wyjsciem jest porządna instalacja do usunięcia żelaza (i manganu, bo on też tam jest). Filtry to pomoc dorażna, instalacja nie moze być mała. Przy usuwaniu żelaza zniknie też pewnie problem z "zapachem". W anodę bym nie wierzył, zjawisko ustąpienia zapachu może polegać na tym, że materiał anody ne reaguje wtedy z wodą siarkowodorową , ale siarkowodoru z wody to nie eliminuje, a tym bardziej żelaza. Dziękuję Chyba z rok temu robiłem badania wody i miałem wtedy gdzieś dwukrotnie przekroczoną normę żelaza i manganu, czyli w sumie nie było tak źle, woda czysta optycznie i bez zapachu. Po rozpoczęciu używania bojlera z grzałką elektryczną mamy teraz efekt podobny jak opisywaliście, czyli jest zapach siarkowodoru zwłaszcza z ciepłej wody. Po odstaniu wody zapach ustaje. Jedna z firm z którą rozmawiałem kiedyś o usunięciu żelaza z wody zaproponowała mi zmiękczacz wody, twierdząc że takie małe zażelazienie on też usunie, (o manganie nie pamiętam czy się wypowiedzieli), a dodatkowo będę miał miękką wodę. Czy to prawda że zmiękczacz może pomóc? Firmy mają jeden cel- coś sprzedać. Woda z własnego ujęcia, wyglądająca w studni zupełnie przyzwoicie i nawet spełniająca normy zdrowotne, może nam sprawiać w dłuższej eksploatacji różne przykre niespodzianki. Te niedogodności to :wspomniany zapach siarkowodoru, obrastanie zbiornika ciepłej wody grubą warstwą brunatnego kamienia, zarastanie rur (u mnie zarastały nawet plastiki), przyśpieszona korozja wskutek obecności agresywnego CO2 w wodzie, nie mówiąc o kłopotach z praniem. Te wszystkie czynniki nie muszą oczywiście występować razem w każdym przypadku, zależy to od składu wody. Zmiękczanie wody to działanie dorażne, moze też okazać się dość kosztowne i nieskuteczne, trzeba zrobić jakieś próby. Zalecałbym jednak zastanowić się nad instalacją do odżelażniania wody. Jeżeli Twoja woda pozostawia gdziekolwiek brązowe zacieki (osady) to jest to wskazane. Firmy mają jeden cel- coś sprzedać. Zalecałbym jednak zastanowić się nad instalacją do odżelażniania wody. Jeżeli Twoja woda pozostawia gdziekolwiek brązowe zacieki (osady) to jest to wskazane. Witam ponownie :D , no niestety problem polega na tym, że nie można dać sie naciągnąć na coś co nie zda egzaminu. Zdaje sobie sprawe , że przy naszej wodzie - koszt takiej instalacji jest dla nas bardzo wysoki. Jednak zniechęca mnie fakt, że sąsiedzi i nasi znajomi , którzy już zainwestowali dużo pieniążków w jakiś system odżelazienia i odmanganiania wody - nadal mają nieciekawy stan wody. Nadal są zacieki :-? - czyli nadal jest tam zbyt wysoka zawartość żelaza, woda jest bezwonna, ale nie klarowna, i nadal ma żółtawy odcień/osad. :o No i niechciałabym być w takiej sytuacji - wydać pieniądze na coś, co i tak niezadziała. :evil: :-? :-? Otrzymała już kilka ofert od firm które zajmują sie tylko tym , ale i również od tzw magików od wody. Przedział ofert od :roll: 3,5 tyś do 19 tyś. :evil: :o :evil: :o Pozdrawiam, KasiaR :wink: NIe chcialbym być posądzany o głoszenie jakiś herezji, gdzieś na początku tego tematu przedstawiłem w skrócie moje własnoręcznie rozwiązanie problemu paskudnej wody, doczekałem sie także oczywiście należnej porcji krytyki i niedowierzania. Za 1 tys. zmontowałem uklad, który pracuje u mnie już 9 lat, wyczyścilem już około 800 wody. Faktem jest, że zajmuje to trochę miejsca, no i raz dziennie trzeba tam włączyć jakąś pompę, zamknąć lub otworzyć jakiś zawór, czasami, raz na 2- 3 tygodnie zebrać osad z filtra piaskowego, nic nie chodzi automatycznie, jeżeli nie liczyć zaworów przelewowych. W zamian mam wodę, do ktorej nikt nie ma zastrzeżen i spokój z trwałością domowej instalacji. W świetle tego, co sie słyszy o instalacjach gotowych, przy ich wysokich cenach, to sami widzicie- czasami to, co prymitywne okazuje sie lepsze od tego ze sklepu. Tak mnie jakoś naszło po ostatnim poście Kasi... Nie chcialbym być posądzany o głoszenie jakiś herezji, gdzieś na początku tego tematu przedstawiłem w skrócie moje własnoręcznie rozwiązanie problemu paskudnej wody, doczekałem sie także oczywiście należnej porcji krytyki i niedowierzania. Za 1 tys. zmontowałem uklad, który pracuje u mnie już 9 lat, wyczyścilem już około 800 wody. Faktem jest, że zajmuje to trochę miejsca, no i raz dziennie trzeba tam włączyć jakąś pompę, zamknąć lub otworzyć jakiś zawór, czasami, raz na 2- 3 tygodnie zebrać osad z filtra piaskowego, nic nie chodzi automatycznie, jeżeli nie liczyć zaworów przelewowych. W zamian mam wodę, do ktorej nikt nie ma zastrzeżen i spokój z trwałością domowej instalacji. W świetle tego, co sie słyszy o instalacjach gotowych, przy ich wysokich cenach, to sami widzicie- czasami to, co prymitywne okazuje sie lepsze od tego ze sklepu. Tak mnie jakoś naszło po ostatnim poście Kasi... hes , Ja obsolutnie posądzam Cie o jakieś herezje :-? . Jestem Ci bardzo wdzięczna za pomoc- naśwtlenie problemu i wytłumaczenie wielu rzeczy- Serdecznie Ci dziekuję. U nas podobno (wg 2 firm) nie mozan oczyścic wody z żelaza i manganu poprzez napowietrzanie - ponieważ mamy zbyt wysokie ph wody. I wg tych firm- napowitrzanie nizadziała skutecznie. Ja sie na tym nie znam wiec nie wiem kto ma racje. Boje sie tylko zainwestować w coś co nie zda egzaminu :-? . Sami nie wiemy- czy czekac na wode miejską (niewiadomo ile może rok może 2 ) Czy inwestować w jakis system :roll: . Wiem ,że sami to my nic nie wymyslimy - zazdroszcze umiejetności i pomysłu :wink: Pozdrawiam serdecznie :D , KasiaR OK. ta uwaga o herezjach to absolutnie nie do Ciebie. Pozdrawiam. PS. Mamy już od niedawna wodę z sieci, ale na wszelki wypadek nie rezygnuję ze swojego układu. dusigrosz200017-03-2007, 09:09Kasiu ..hes niestety ma rację choc myslę , że nie do końca. W rzeczy samej wiekszość firm chce tylko cos sprzedać nie martwiąc sie tym jak kupujacy jako uzytkownik bedzie z tego co kupił zadowolony. Nie wierze w to co Ci powiedziano , ze z tej wody nie mozna usunąć żelaza i manganu ze względu na pH wody. Jakis nieudacznik lub laik się wypowiadał. Tak sie składa , że im wyższe pH tył łatwiej usuwa sie mangan a żelazo równiez da sie usunąć . Jesli jesteś rzeczywiście zainteresowana pozbyciem sie tego upierdliwego problemu to daj znać a pomogę ze 100%-tową gwarancją:-) fortunata12-05-2007, 08:55Jesli jesteś rzeczywiście zainteresowana pozbyciem sie tego upierdliwego problemu to daj znać a pomogę ze 100%-tową gwarancją:-) proszę o informacje na na temat odżelaziacza - badanie wody do wglądu. fortunata13-05-2007, 10:30Mam studię wierconą, 22 m głębokości, a w wodzie mg/l żelaza, manganu i amoniaku. Żelaza organicznego brak, bo woda po odstaniu wyraźnie rozdzielza się na warstwę brązową i górną warstwę czystą. Proponują mi odżelaziacz za (łaczny koszt - urządzenie, orurowanie, montaż, hydrofor 300 l) 4000 zł + jeszcze koszt dodatkowej studzienki i dodatkowego podłączenia jakieś 1000 zł. Więc razem niemała sumka. I teraz zastanawiam się, czy nie przejść po prostu na studnię kopaną, która, jak powiedział mi bardzo obeznany pan w firmie sprzedającej odżelaziacze (zanim ugryzł się w język), "działa jak naturalny odżelaziacz". 1. Jaka jest szansa, że woda będzie w pobliżu istniejącej studni (żeby nie trzeba było daleko ciągnąć nowego przyłącza)? 2. Czy moja obecna pompa głębinowa + hydrofor 100 l działałyby w studni kopanej? Studnię kopaną zamknąłbym sobie od góry na kłódkę i miałbym spokój z ew. zagrożeniami higienicznymi, którymi ów pan mnie straszył (że dzieci coś wrzucą albo szczur wpadnie). Co o tym sądzicie? Karol 12:09W mnie też smierdziała woda - filtorwanie układu nie pomagało. Wylewałem też całą wodę ze zbiornika i napuszczałem pod cisnieniem znowu - pomagało na kilka dni. W koncu hydrauli wymontował anodę ze zbiornika i ... jak ręką odjął. Spróbuj wymontować anodę - przepłucz zbiornik i potestuj przez kilka dni. Powodzenia Potwierdzam. Tez dostalem taki Tip od zaprzyjaznionego hydraulika coby wykrecic anode magnezowa. Jedyna wada, ze chyba bojler szybciej podda sie korozji. krzysztofh14-05-2007, 06:54OK. ta uwaga o herezjach to absolutnie nie do Ciebie. Pozdrawiam. PS. Mamy już od niedawna wodę z sieci, ale na wszelki wypadek nie rezygnuję ze swojego układu. hes, mam nadzieję że do mnie też nie, bo swego czasu trochę pislaiśmy razem o uzdatnianiu wody. :wink: Witam, pamiętam, że nie podobało Ci się używanie przeze mnie do uzdatniania wody roztworu nadmanganianu potasu. Tutaj też stosuje się nadmanganian, mam nadzieję, że wiedzą, co robią: krzysztofh14-05-2007, 12:50Raczej, jeżeli dobrze pamiętam, chodziło mi o to czy należy pić wodę uzdatnianą wapnem, którego zastosowanie jest powszechne w dekarbonizacji do ułatwienia procesu usuwania twardości przemijającej z wody. ph 10 to nie bardzo dobra woda do picia. Natomiast dozowanie (właściwe) nadmaganianu potasu zastępuje napowietrzanie i nie jest szkodliwe, pod warunkiem dobrego dawkowania do przepływu i stopnia zażelazienia wody. Ja jestem zwolennikiem napowietrzania wody i następnie odfiltrowywania utlenionego do postaci trówartościowej nierozpuszczalnej w wodzie żelaza. Zawsze to mniej chemii w wodzie. Z resztą pamiętam, że Ty stosowałeś chyba napowietrzanie w oparciu o długi kontakt wody z powietrzem (własny projekt) a nie typowe rozwiązanie dla tych co muszą coś kupić czyli baniak stalowy i areator na zasilaniu. Właściwie stosuję system mieszany: napowietrzanie przez rozpryskiwanie wody sitkiem prysznicowym i zaraz po napełnieniu tak zbiornika regulację pH roztworem wapna (bez obaw- w bezpiecznej ilości) i dodatek świeżego roztworu nadmanganianu, który zresztą jako dodatkowe żródło tlenu pomaga dodatkowo strącić mangan. Zauważylem, ze jak czasami zapomnę dodać wspomnianych składników osad nie chce sie tak łatwo wytworzyć, woda długo jest mętno- żólta, i nawet pózniejsze dodanie wapna i nadmanganianu nie powoduje przyspieszenia strącenia osadu związków zelaza. Trochę to dziwne, ale tak właśnie jest, nie bardzo wiem , dlaczego najlepiej doprawiać, bo tak tę czynność w domu nazywamy, świeżo nalaną wodę w zbiorniku. witam a ja z innej beczki :roll: myślę coby zaprzyjaźnić się z moją wodą :wink: i poszukuję informacji o wpływie na organizm wody zażelazionej- z mojej wody wytrąca się żelazo po utlenieniu z II na III jeździ się do miejsc, gdzie wybijają szczawy i płaci się ciężkie pieniądze- a ja to mam na codzień w wannie- tak sobie ostatnio myślę.... proszę o informacje- jak szczawy oddziałują na organizm człowieka? pzd Zelazo w wodzie nie musi być zaraz szkodliwe, nadmiar manganu jest paskudny, a jest przeważnie razem z żelazem. Do tego dochodzi duza korozyjnośc takiej wody i problemy z praniem (żólte to , co miało być białe), chyba że nie o to pranie Ci chodzi. Hes :D już kiedyś pisałam o praniu, myciu, gotowaniu- nic w tej sprawie się nie zmieniło, tzn. wodę do picia kupujemy, prać się w tej wodzie już nauczyłam i nie jest tak źle, myję sanitariaty i ceramikę odpowiednio często i nie załazi tak strasznie coś się z tą wodą zaczęło dziać- na lepsze :D na razie tylko filtry- wkład mechaniczny i specjalistyczny odżelaziający muszą wystarczyć dlatego pytam o wpływ tej wody na organizm człowieka, żeby dostrzec też pozytywną stronę takiej wody słyszałam kiedyś o szczawach, że wspomagają leczenie pewnych chorób- tylko nie pamiętam jakich wpisując w google- szczawy- nie potrafię czegoś dokładnego znaleźć pzd Nie pamietam, czy podawałaś wyniki badań tej wody, może te zawartości nie sa takie straszne, ale wydaje mi się, ze jak normy są prekroczone, to nie może to byc powodem do zadowolenia. Ktoś juz dawno zbadał, co jest szkodliwe. Jak nic nie znajdziesz, postaram sie jutro coś zeskanować. Pozdr. krzysztofh18-05-2007, 06:16Nadmiar żelaza w wodzie nie jest tak szkodliwy jak nadmiar manganu, szczególnie jeżeli jest to proces długotrwały. Spożywanie wody z przekroczoną zawartością mangany przez 6miesięcy z pewnością niczego złego w gospodarce organizmu nie spowoduje, ale narażenie naszego organizmu na przekroczone dawki tego pierwiastka przez lata, pomimo, że mangan nie kumuluje się w organizmie, może podowować zmniejszone wydzielanie dopaminy, co w konsekwencji może powodować choroby układu nerwowego objawiające się podobnie jak choroba Parkinsona. Paradoksalnie niedobór tego pierwiastka też nie jest wskazany, ale właściwa dieta w zupełności go zapewnia. Żelazo też jest potrzebne dla organizmu. Więcej w przedmiotowej sprawie można poczytać tu: i tu: Nawet jeżeli tylko część tych informacji w pełni sie potwierdza należy zadbać o usuwanie nadmiaru manganu z wody pitnej. Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia ilość żelaza w wodzie nie może być większa niż 0,2 mg Fe/l, a manganu - 0,05 mg Mn/l. Natomiast zastanawiają mnie takie artykuły i to autoryzowane przez Powiatową (może dlatego) Inspekcję Sanitarną: Otóż artykuł stanowi w zasadzie o braku szkodliwości np. manganu i czynności związane z oczyszczaniem wody i instalacji zaleca się powyżej 10-krotnemu przekroczeniu norm manganu w wodzie, a jednocześnie podaje się dopuszczalny poziom stężenia manganu zatwierdzony Rozporządzeniem Ministra Zdrowia. Myślę, że w tym ostatnim linku to zwykla pomyłka z przecinkiem, jeżeli chodzi o te zawartosci manganu, ktoś piszący (przepisujący) nie zwrócił na to uwagi. Dalej też nie jest lepiej, bo wychodzi im, że 0,1 mg/l to wartość mniejsza niż 0,05 mg/l... Cytuję: "Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami zawartość manganu w wodzie nie powinna przekraczać 0,05 mg/l, jednakże już stężenie 0,1 mg/l może powodować pogorszenie się cech organoleptycznych wody i narzekania konsumentów." Nawiasem mówiąc, tekst z pierwszego linku też nie grzeszy starannością redakcji, są liczne niepotrzebne powtórzenia całych zdań, czasami tylko lekko zmienione. Czytałem kiedyś o rtęci. Powszechnie znana jest toksyczność soli i oparów tego płynnego metalu. Ale przy okazji wspomniano o roli rtęci jako pierwiastka śladowego. Okazuje się, że rtęć bierze udział w procesach przekazywania impulsów w układzie nerwowym. Widać z powyższego, że pewnie każdy pierwiastek jest nam niezbędny, chociaż, jak wiadomo, nadmiar może być szkodliwy. Witam serdecznie, Mamy podobny problem. Mamy własna studnie (już drugą, z pierwszej woda była bardzie zażelaziona) Myśleliśmy, że wywiercenie kolejnej studni cos pomoże- jednak i żelazo i nieprzyjemny zapach nadal jest - tylko w portfelu ubyło kasy za wywiercenie studni. Ciepła woda śmierdzi - zapach gotowanych jaj/zgniłych jaj. Pierwsze podejrzenia - Legionella- Jednak po kilkukrotnym przepłukaniu całego obiegu (spuszczanie całej wody , napełnianie obiegu kilkukrotne ) oraz przegrzewanie wody w zasobniku do ponad 80 C, nic nie dało. Woda nadal śmierdzi. Dodatkowo jest nadal duże stężenie żelaza- co widać po sanitariatach - żółte, rdzawe zacieki. Woda zimna jest bez zapachu i co dziwne nawet po zagotowaniu zimnej wody w garnku - nie odczuwamy nieprzyjemnego zapachu w oparach. Podobnie brak nieprzyjemnego zapachu ze zmywarki czy pralki (przecież tam też woda jest podgrzewana??) Tylko bieżąca gorąca/ ciepłą woda ma bardzo nieprzyjemny zapach :-? . Proszę o poradę, co mamy robić :cry: :-? (piec jednifunkcyjny, gazowy z zasobnikiem, rury pex) Pozdrawiam, KasiaR :wink: Dla zainteresowanych...od 2 tygodni mamy stacje uzdatniania wody- i Działa!!! Rewelacja, brak zapachu, nic nie śmierdzi, brak jakichkolwiek zacieków ( nic a nic , nie ma rdzawych smug) Zrobilismy badania wody z sanepidzie, Pani była w szoku, wyniki baaardzo dobre. Mangan - niewykrywalny (czyli poniżej 0,02), Woda miekka, Żelazo poniżej normy czyli obecnie mamy 0,07 a norma to 0,20. Pani powiedzuiała,że wszystkie normy spełnione , nawet lepiej bo wiekszośc lepiej niż norma- woda nadaje sie do picia. Aby niezapeszyc , oby woda była taka zawsze. pozdrawiam, KasiaR Hej, KasiaR Jaką zainstalowaliście stację? Na żelazo i mangan? Ile taka stacja zajmuje Wam miejsca? To dla mnie dość istotny parametr, bo miejsca jak na lekarstwo. I jakie były kosztu stacji, montażu? Czy od razu przeszły zapachy, czy też jakiś proces płukania musiał być zastosowany? Pozdrawiam Jarl Hej, KasiaR Jaką zainstalowaliście stację? Na żelazo i mangan? Ile taka stacja zajmuje Wam miejsca? To dla mnie dość istotny parametr, bo miejsca jak na lekarstwo. I jakie były kosztu stacji, montażu? Czy od razu przeszły zapachy, czy też jakiś proces płukania musiał być zastosowany? Pozdrawiam Jarl tak na mangan i żelazo. wymiary to około 0,7 m (szer) x 2,0 m (wys) (oczywiscie wielkośc stacji zalezy od ilości zawartego w wodzie żelaza i manganu, im wiecej tego dziadostawa tym wieksza musi byc ta butla.) przed podłaczeniem stacji zostało wykonane czyszczenie całej instalacji jakims roztworem. Po podłaczeniu stacji zapachu nie ma. Woda jest bezwonna (efekt był od razu) Robilismy badania wody w sanepidzie przed podłaczeniem stacji i kilka dni po podłaczeniu - efekty niesamowite. Informacje o kosztach wysle Ci mój mąż na priva Pozdrawiam, KasiaR :wink: Witam, Czy ktoś ma może doświaczenia w następującym temacie: Mam wodę z własnej studni ok 30 m głębokiej. Woda była zażelaziona, mam filtr ze złożem, jest ok. Okazało się jednak, że woda ciepła (po podgrzaniu w piecu) strasznie śmierdzi. Z tego co się dowiedziałem to powodem są bakterie. Podobno niektórzy co jakiś czas podgrzewają wodę do 90 stopni w celu sterylizacji, ale mój piec nie ma takiej funkcji (max 60 stopni). Pewnie mnie czeka jakiś sterylizator, ale może macie jakieś inne doświdczenia i pomysły. Będę wdzięczny za rady. Pozdrawiam Przemek Dziwny jakis ten ogrzewacz. Warto czasem poczytac, zanim cos sie kupi. Bez wysokiej temperatury bakterii sie nie pozbedziesz a raz na miesiac musisz to zrobic. Natomiast jesli to zwiazki siarki, to czeka cie przerobka instalacji. Pisza o tym wyzej inni. Poczytaj. Aneta200721-08-2007, 20:06Hej, KasiaR Jaką zainstalowaliście stację? Na żelazo i mangan? Ile taka stacja zajmuje Wam miejsca? To dla mnie dość istotny parametr, bo miejsca jak na lekarstwo. I jakie były kosztu stacji, montażu? Czy od razu przeszły zapachy, czy też jakiś proces płukania musiał być zastosowany? Pozdrawiam Jarl tak na mangan i żelazo. wymiary to około 0,7 m (szer) x 2,0 m (wys) (oczywiscie wielkośc stacji zalezy od ilości zawartego w wodzie żelaza i manganu, im wiecej tego dziadostawa tym wieksza musi byc ta butla.) przed podłaczeniem stacji zostało wykonane czyszczenie całej instalacji jakims roztworem. Po podłaczeniu stacji zapachu nie ma. Woda jest bezwonna (efekt był od razu) Robilismy badania wody w sanepidzie przed podłaczeniem stacji i kilka dni po podłaczeniu - efekty niesamowite. Informacje o kosztach wysle Ci mój mąż na priva Pozdrawiam, KasiaR :wink: Kasiu bardzo poproszę o te koszty oraz firmę z jakiej korzystaliście również na mail'a. Mamy ten sam problem z wodą. [email protected] Z góry bardzo dziekujemy Aneta i Tomek ja również mam identyczny problem - więc korzystając z Waszej uprzejmości poprosiłbym o cenę i firmę -Maciek. [email protected] swietlik7009-12-2007, 19:40Czytając Wasze posty doszedłem do wniosku, że i ja mam taki sam problem ze śmierdzącą woda. Więc prosiłbym o przesłanie informacji o firmie i cenie także dla mnie. z góry dziękuje. Jurek [email protected] (http://[email protected]) dusigrosz200028-12-2007, 11:01Coś mi się wydaje , ze wszyscy chca tym samym urzadzeniem rozwiazać podobne problemy. Pamiętajcie , że źródeł zapachu moze być bardzo wiele i nie nalezy do tego podchodzic na zasadzie stosowania jednego rozwiązania bo nie w każdym przypadku moze byc ono skuteczne. Zawsze należy miec na podoredziu wyniki badania wody i z tym udać sie po pomoc do znawców tematu. Moja wieloletnia walka miedzy innymi z zapachami w wodzie daje mi pewne uprawnienia do tego by uprzedzić przed zakupami jakichkolwiek urzadzen , które moga sie po prostu okazać zbedne. nie musiałeś tego mówić bo to widać po twoim nicku dusigroszu, bez urazy. Teraz widzę jakie to dobrodziejstwo mieć wodę z ujęć głębinowych, niemalże oligoceńską uzdatnioną przez gminę z ich wodociągów. Piję ją na działce i zachwycam się jej źródlanym smakiem, oby jak najdłużej. pzdr W mnie też smierdziała woda - filtorwanie układu nie pomagało. Wylewałem też całą wodę ze zbiornika i napuszczałem pod cisnieniem znowu - pomagało na kilka dni. W koncu hydrauli wymontował anodę ze zbiornika i ... jak ręką odjął. Spróbuj wymontować anodę - przepłucz zbiornik i potestuj przez kilka dni. Powodzenia Potwierdzam. Tez dostalem taki Tip od zaprzyjaznionego hydraulika coby wykrecic anode magnezowa. Jedyna wada, ze chyba bojler szybciej podda sie korozji. Witam, Mam ten sam problem, od początku mam stację odżelaziającą i zmiękczającą wodę plus prosty filtr węglowy. Woda czysta, bez nalotów i zacieków. Niestety po pół roku, zaczęła śmierdzieć wspomnianymi już "zgniłymi jajami" Z tego co się dowiedziałem, to po części winna jest anoda magnezowa. Słyszałem też, ale tutaj brak mi potwierdzenia, że pomaga wymiana na anodę tytanową - znacznie droższą! :o :evil: Czy ktoś już testował takie rozwiązanie? Proszę o dzew. Wyjmowanie anody podobno nie jest dobrym pomysłem... dusigrosz200001-02-2009, 14:51Na jakiej zasadzie działa Twój odżelaziacz? Czy jest to system z napowietrzaniem czy tez ze wspomaganiem jakimś utleniaczem ?? Przy dobrze dobranym urzadzeniu ten problem nie powinien wystapic. Na jakiej zasadzie działa Twój odżelaziacz? Czy jest to system z napowietrzaniem czy tez ze wspomaganiem jakimś utleniaczem ?? Przy dobrze dobranym urzadzeniu ten problem nie powinien wystapic. Zasady działania nie znam :oops: Ale wygląda podobnie do tej na zdjęciu, a do tego mniejszego pojemnika zasypuje Nadmanganian Potasowy (jest zasypane) dusigrosz200001-02-2009, 16:17Myslę ze sobie szybko z tym problemem poradzimy.....ale ? Co ile dni odbywa sie regeneracja ? Ile jest osób w domu? lub jakie masz miesięczne zużycie wody? lub jedno i drugie:-) Czy jestes pewien , że zasysa nadmanganian? Jaki był poziom żelaza i manganu w wodzie surowej? Myslę ze sobie szybko z tym problemem poradzimy.....ale ? Co ile dni odbywa sie regeneracja ? Ile jest osób w domu? lub jakie masz miesięczne zużycie wody? lub jedno i drugie:-) Czy jestes pewien , że zasysa nadmanganian? Jaki był poziom żelaza i manganu w wodzie surowej? 1. Regeneracja co 3 dni, choć dziś właśnie przełączyłem na co 2 - zobaczę czy to coś poprawi. 2. Osób w domu 2, nie mam licznika wody - ale w tygodniu średnio: 4xpralka, 3xzmywarka, 5xduża wanna narożna, plus obie płuczące się stacje. 3. Nie jestem pewien że zasysa. Z tego co wiem jest to roztwór nasycony i rozpuszcza się w miarę potrzeb, dlatego dosypałem kilka tygodni temu. Dziś tam zamieszałem dla pewności. 4. Woda surowa: żelazo: 1,2mg/dm3, mangan 0,06 mg/dm3, ph 6,82 (teraz jest zmiękczana), twardość 25n, przewodność 430uS Przy okazji znalazłem dane stacji: EPUROFER M - filtr katalityczny i zmiękczacz COSMOWATER HOME - MONOBLOC Zgodnie z tym co pisze hes za smród z ciepłej wody odpowiadają siarczki żelaza. 1. Moje pierwsze pytanie zatem, to czy odżelaziacz (ze złożem z nadmanganianu potasowego) usuwa te siarczki? 2. Czy podgrzewanie wody wzmaga reakcję i uwalnianie siarkowodoru? Ja czuję „zapach” tylko przy ciepłej wodzie z kranu. Zimna woda zagotowana w garnku nie śmierdzi? Czyli chodzi raczej o to, co i z czego znajduje się w zasobniku ciepłej wody. 3. mva napisał o usunięciu anody. Przyznam, że też słyszałem, że to pomaga, bo to podobno anoda uwalnia związki, które wchodzą w reakcję i tworzą siarkowodór. Taka rola anody wchodzić w reakcje, by dbać o powłokę wewnętrzną zbiornika. Czy zatem jej zamiana z magnezowej na tytanową może rozwiązać problem? Trochę droga opcja, żeby eksperymentować. 4. Mam wyniki badania wody filtrowanej – zimnej, która trafia do biegu i do podgrzewania: żelazo poniżej 0,036 (norma 0,2mg/l), mangan 0,016 (norma 0,05mg/l), chlorki 69,5 (norma 250mg/l), azotany 0,23 (norma 50mg/l), amoniak 0,09 (norma 0,5mg/l), utlenialność z KMnO4 2,88 (norma 5mg/l) Wygląda dobrze, dlaczego zatem ciepła woda śmierdzi? Co robić? To, że woda "trzyma" normy, nie przesądza o tym, czy będzie śmierdziała siarkowodorem, czy nie. Sam właściwie już sobie odpowiedziałeś: to złogi (osady) związków siarki osadzających się na ściankach bojlera odpowiadają za zapach. Mam b. brzydką wodę. Instalację do oczyszczania wykonałem sam. Pierwszym etapem oczyszczania jest u mnie rozpylenie wody w powietrzu i to właśnie powoduje, że woda pozbywa się większości rozpuszczonych w niej gazów, głównie dwutlenku węgla i siarkowodoru. Jeżeli ten siarkowodór znika już na wstępie oczyszczania, to... nie mają z czego tworzy się siarczki. I nie śmierdzi...już 10 lat. Anoda taka czy siaka ochrania tylko elektrochemicznie blachę zbiornika, nijak ma się do siarkowodoru... Pozdrawiam. Anoda taka czy siaka ochrania tylko zbiornik, nijak ma się do siarkowodoru... Dlaczego zatem po usunięciu anody woda "cudownie" przestaje śmierdzieć? Mam w planie eksperyment i usunięcie anody na tydzień - dwa... podzielę się uwagami. Dziękuję hes za wszystkie chemiczne wyjaśnienia z początku wątku. Żeby nie Twoje uwagi do tej pory szukał bym co to za bakterie :oops: Zastanawiam się, czy może wystarczy coś "podregulować" na bazie rozwiązania które już mam. Napowietrzanie to niestety kolejna inwestycja... :evil: Jednocześnie gratuluję działającego rozwiązania. Jak chcecie się przestraszyć, tak z grubsza wygląda moja instalacja : 10 lat temu wydałem na nią ok. 1000 zł. Po niewielkich ulepszeniach działa niezawodnie, oczyszcza ok. 300 l wody/dobę. (....) Dlaczego zatem po usunięciu anody woda "cudownie" przestaje śmierdzieć? Możliwe, że jak anoda jest, to siarkowodór zawarty w wodzie reaguje z nią i wydziela się, więc woda śmierdzi przy wypuszczaniu. Ale...jeżeli anody nie ma, to siarkowodór znajdzie sobie przytulisko na ściankach bojlera, w związkach z żelazem. I będzie śmierdział... później. W przyrodzie nic nie ginie. dziś serwis od stacji uzdatniającej poinformował mnie, że śmierdzi gaz wydzielany przez bakterie które namnażają się na anodzie magnezowej :o :o :o ręce mi opadają... :evil: dziś serwis od stacji uzdatniającej poinformował mnie, że śmierdzi gaz wydzielany przez bakterie które namnażają się na anodzie magnezowej :o :o :o ręce mi opadają... :evil: Mnie to samo powiedzieli i zaproponowali 3 wyjścia: 1. Wpuścili nam chlor do instalacji. Powiedzieli, że może pomoże, ale nie tylko na miesiąc. 2. Zmienić anodę na inną, tzn. z innego materiału -chyba najlepsze rozwiązanie ale minus-cena odstraszająca równa cenie nowego zasobnika. 3. Wyjąć anodę. W końcu usunęliśmy anodę i od kilku miesięcy problem przestał istnieć. Liczymy na to, że zasobnik nie zdąży się całkiem zepsuć w ciągu roku. A za rok mają nas podpiąć do wodociągu. Podobno przy wodzie z wodociągu ten problem już nie występuje. sailor_ro25-02-2009, 12:14To u mnie jest tak: Nowa nitka wodociągu,jestesmy na samym koncu,odbiorców stałych -2 rodziny,2 domy w budowie(wykończenie) i 3 letniskowe. Zimna woda jest ok,ale jak puszcze wode z zasobnika, to smierdzi strasznie,jak to zona okresliła "zgniłymi jajami".Wiem ze u sasiada tez ten porblme wystepowal,bo sie pytała w Sanepidzie,to powiedzieli,ze dzieje sie tak bo jest za malo odbiorców. Pozdrawiam U mnie też śmierdziała- przy b. małym zużyciu -podczas gdy nie mieszkałem jeszcze. Następnie założyłem zmiękczacz z dużą butlą 10" i regularnie uzupełniam sól. początkowo śmierdziała woda, ale z czasem ( po miesiącu - dwóch) problem ustąpił. Aha jeszcze jedna sprawa - ustawiłem ochronę przeciwko legionelli - czyli raz na TYDZIEŃ wygrzewam wodę do 75 o C. i mam zużycie rzędu 10m3 na miesiąc czyli około 300l/ dobę ;) - nie śmierdzi. piotr_rt8 W szkole, na geografii (gospodarczej Polski) opowiadali o występowaniu surowców. W tym rudy żelaza. Spałeś? :lol: :lol: :lol: BYŁA kiedyś eksploatowana ruda darniowa (żelaza) prawie w każdym miejscu kraju... Darniowa, bo pod sama darnią występuje... Gówniata, jak o zawartość żelaza dla huty chodzi, ale starożytni sobie radzili... Dowód, który TY SAM znasz od dawna? A jest w okolicy jaka wiocha z "hutą" w nazwie? :lol: :lol: :lol: No i jest problem! Jak sobie ta płytka (studzienna) woda w takim złożu poleży - to "naciągnie". Żelazo występuje powszechnie w przyrodzie... Tu występuje na niskim poziomie utlenienia. Dlatego woda wydaje się krystalicznie czysta. Tlen pod ziemię tak łatwo nie migruje... Usuwa się to żelazo dość prosto. Lejesz wodę do jakiego zbiornika i napowietrzasz (jak pompką dla rybek w akwarium). Wtedy to żelazo się dotlenia, staje nierozpuszczalne i woda mętnieje. Potem wrzucasz to na filtr (butla, złoże piaskowe czy jakie inne sposoby). I jest dobra. Żelazo nie problem. Mangan to problem, ale to w wodach głębszych... Był tu gdzieś cały wątek o uzdatnianiu/odżelazieniu, które sobie ktoś robi... stale robi... Pozdrawiam Adam M. mariobros3529-06-2009, 09:37dziś serwis od stacji uzdatniającej poinformował mnie, że śmierdzi gaz wydzielany przez bakterie które namnażają się na anodzie magnezowej :o :o :o ręce mi opadają... :evil: rada wymienić zasobnik na nierdzewny bez anody magnezowej piotr_rt829-06-2009, 20:30witam serdecznie i nie ukrywam bardzo liczyłem na wypowiedz z Pana strony panie Adamie nie dopisałem jeszcze paru żeczy bo syn mi się wczoraj przebudził po przegotowaniu moja woda owszem staje się mętna a jej barwa to zagadka delikatne odcienie żółtozielonego z wyraźnym osadem barwy brązowo brunatnej woda jest czerpana z 18-stego metra przepompowanie do zbiornika napowietrzającego dalej przez filtr do instalacji no coś pokombinuję a potem pozawracam gitarę bo widziałem takie tuby filtry pod umywalkę ale przy moim zanieczyszczeniu żelazem to pewnie taki filtr wiele litrów by nie przerobił a kosztuje 60zł za wkład 2222222222222222222222222222 przed chwilą znalazłem zwężki napowietrzające może taka by dała rady + i do tego jakiś filtr na dzień dzisiejszy zapotrzebowanie na wodę to ok 100l dziennie kawa herbata na budowie zmywanie mycie rąk docelowo ( dom) pokuszę się o większy zestaw puki co proszę by ktoś znający temat lepiej powiedział mi czy przy takim stężeniu żelaza ma sens zabawa w takie filtry kłaniam się serdecznie Piotrek Przy sporej zawartości żelaza usiłujesz w czasie krótkim i w szczelnych rurkach je wydzielić na jakimś filterku... Chyba się nie da... Potrzebny jest tu czas. Czas na przereagowanie żelaza z tlenem i opadnięcie na dno zbiornika nierozpuszczalnych związków, jakie się stworzą. Chyba czeka Cię budowa zbiornika z osadnikiem... Adam M. piotr_rt830-06-2009, 20:13tak też myślałem że było by to zbyt proste i osobiście nie dawałem wiary na te zwężki napowietrzające posiadam domek gospodarczy na działce i myślałem że podczas budowy dane mi będzie rozkoszowanie się własną wodą w kawie herbacie czy nawet bezpośrednio do picia pozdrawiam i dziękuję serdecznie Panie Adamie tak czy inaczej szukam dalej z wyrazami szacunku Piotrek Proszę o odpowiedź osoby które pozbyły sie anody z zasobnika. Czy to rozwiązanie nadal sie sprawdza ? Jak długo wasz zasobnik pracuje już bez tej anody ? Proszę o odpowiedź osoby które pozbyły sie anody z zasobnika. Czy to rozwiązanie nadal sie sprawdza ? Jak długo wasz zasobnik pracuje już bez tej anody ? u mnie anoda włożona ponownie po około 3 miesiącach, woda czasem minimalnie trąci... ale ogólnie jak na razie jest ok. :D zbiornik był chlorowany przy wyjmowaniu anody, wiec nie wiem do końca co bardziej pomogło... :oops: Zygul - proszę napisz czy sam chlorowałeś ten zbiornik i ile tego chloru tam dałeś ? Czy wyjęcie tej anody i chlorowanie zbiornika można wykonać samemu ? Zygul - proszę napisz czy sam chlorowałeś ten zbiornik i ile tego chloru tam dałeś ? Czy wyjęcie tej anody i chlorowanie zbiornika można wykonać samemu ? sprawę załatwił hydraulik, ale z tego co widziałem to nie jest to wielki problem; chloru poszło tak około ćwierć szklaneczki; potem zbiornik został wygrzany, a potem zawartośc spuszczona i zbiornik przepłukany; hydraulik zaproponował także z kolejnych możliwych rozwiązań oczywiscie wymianę anody na tytanową... oraz lampę UV wstawianą w rurę doprowadzającą wodę - wydatek niewielki a podobno skuteczny... wszystko to jednak gdybanie... :o Witam Od kliku tygoni u mnie również woda śmierdzi siarkowodorem. Studnię mam głębinową, a woda jest zażelaziona, więc zamontowane zostały odżelaziacz i odkamieniacz Tapworks. Na początku tylko w jednym kranie (pierwszym) kilka litrów spuszczonej wody zimnej śmierdziało. Teraz odór zimnej ustąpił, pojawił się natomiast w ciepłej. Mam piec CO Niedźwiedź dwufunkcyjny z zasobnikiem. Firma od urządzeń do uzdatniania wody ma odkazić instalację za kilka dni, warto to robić i myślicie , że to pomoże i na jaki czas? Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Poczytałem trochę postów na forum i wyciągnałem wniosek, że powodem tego zapachu jest anoda magnezowa. Tylko dlaczego tego problemu nie mają wszyscy uzytkownicy pieców? Nie znam dokładnie przyczyn, ale u mnie wszystko wskazuję na anodę magnezową. W grudniu ciepła woda ponownie zaczęła trącić, tydzień temu wyjąłem anodę i po kilku dniach nie czuć zupełnie nic... :roll: tym razem nic nie chlorowałem... za jakiś miesiąc ponownie umieszczę anodę w zbiorniku... zobaczymy po jakim czasie pojawi się "zapaszek" W przypadku kiedy anoda magnezowa jest przyczyną przykrego zapachu wody, wymienia się ją na anodę tytanową. Warto również spuścić wodę ze zbiornika i zobaczyć czy w środku przypadkiem niema sporej ilości "syfu" na dnie zbiornika - wybrać jeśli jest. (...) zobaczyć czy w środku przypadkiem niema sporej ilości "syfu" na dnie zbiornika - wybrać jeśli jest. w miejscu anody jest jedynie otwór o szerokosci ~5cm, wiec nie bardzo jest jak wybrać, jeśli coś tam jest na dnie.... kranik spustowy na dole wąziutki i to wszystko chyba... Ja zastosowałem stację uzdatniania opartą na złożu crystak-right. Wcześniej dosyc wnikliwie analizowałem inne opcje. Jestem bardzo zadowolony. Skuteczność rewelacyjna. Złoże za jednym zamachem eliminuje twardość, żelazo i mangan do zera i amoniak (crystal-right100-są różne odmiany złoża) redukuje. Podobno jest niedogodność z anodą w zbiorniku cwu. Woda uzdatniona tą metodą w kontakcie z anodą wydziela nieprzyjemny zapach (podobno - nie miałem możliwości sprawdzenia). Jola i Jarek25-10-2010, 11:18tak na mangan i żelazo. wymiary to około 0,7 m (szer) x 2,0 m (wys) (oczywiscie wielkośc stacji zalezy od ilości zawartego w wodzie żelaza i manganu, im wiecej tego dziadostawa tym wieksza musi byc ta butla.) przed podłaczeniem stacji zostało wykonane czyszczenie całej instalacji jakims roztworem. Po podłaczeniu stacji zapachu nie ma. Woda jest bezwonna (efekt był od razu) Robilismy badania wody w sanepidzie przed podłaczeniem stacji i kilka dni po podłaczeniu - efekty niesamowite. Informacje o kosztach wysle Ci mój mąż na priva Pozdrawiam, KasiaR :wink: Witaj Kasiu, ja też mam problem i też bym poprosił o namiar i cenę tej stacji [email protected] Pozdrawiam Jeśli ktoś chce się dowiedzieć więcej o sposobach i metodach uzdatniania wody to zapraszam na forum: Chętnie też doradzę czy odpowiem na pytania w tym wątku :) Jola i Jarek15-11-2010, 07:56Witam wszystkim, my tez mieliśmy problem z śmierdzącą gorąca wodę (jak zgniłe jajko, czy śmierdzące wiadro po śmieciach podczas upału) od chwili jak przeprowadziliśmy do domu (mieszkamy już 24 dni) to po 9 dniach ten smród zniknął tak po prostu, na początku myśleliśmy że przyzwyczajliśmy ten zapach, jak przyjechali w odwiedziny znajomi to pytaliśmy czy oni poczuli ten"smród" to mówili że nic nie czują. Jak się bardzo ucieszyliśmy że smród zniknął tak po prostu.... zaznaczam że nic nie wyjmowaliśmy anodę magnezową ;) Pozdrawiam A tak pytanie "koło" tematu - jak często robicie u siebie termiczne odkażanie zasobnika ... Właśnie nie wiem jak często to trzeba robić ... ? pozdrawiam, majki Jola i Jarek24-11-2010, 13:36My to termiczne odkażamy raz na tydzien ;) Witam jestem tu nowy trafilem tu bo mam problem śmierdzący jak w temacie zimna jest ok a do mycia [ciepła] śmierdzi i tak już osiem lat jakoś się przyzwyczaiłem . Ale ostatnia awaria spowodowała że zjawił się u mnie hydraulik , i też powiedział że jak wyciągnie anode to przestanie śmierdzieć . Pytanie jest do tych co pozbyli się tej anody jak przeczytałem widzę że pomaga ale jak długo? czy jest to doraźne ? jak przeczytałem taka anoda jest na 1,5 do 3 lat moja ma 8 lat czyli jak by jej nie było . Czy jest sens do takiego starego baniaka BJAWAR 120l z płaszczem , montować anode tytanową ?? drugie pytanko po 8 latach zrobiłem drugą łazienkę i po odkręceniu woda leci ciemna po paru sekundach leci czysta [instalacja jest miedziana] czy przyczyna jest ze przez 8lat te rurki były nie używane? wyczyszczą sie kiedyś ? witam widzę że zainteresowania tematem już nie ma ale już ponad dwa tygodnie po wyciągnięciu anody woda nie śmierdzi Annaanna201506-01-2019, 21:25Witam, mam problem z woda ciepła ponieważ śmierdzi szambem. Niestety woda ciepła mino założonego filtru na odżelazienie śmierdzi oraz ma kolor żółtawy . Zimna woda jest ok. Woda zimna podgrzana w garnku nie śmierdzi. Wygrzej wysoko zbiornik - może to legionella . Albo stary zardzewiały zbiornik - w tedy do wymiany ciężkiprzypadek07-01-2019, 07:14 Annaanna201507-01-2019, 08:31Zbiornik jest nowy, wymieniony tydzień temu. Wężownice w zbiorniku mam higieniczne a do tego brak anody. Zbiornik jest nowy, wymieniony tydzień temu. Wężownice w zbiorniku mam higieniczne a do tego brak anody. Spróbuj przegrzać zbiornik i jeśli to pomoże to raczej oznacza bakterie. Jeśli nie pomoże to może być po prostu zanieczyszczenie organiczne, których odżelaziacz nie usuwa. Masz wyniki badań wody? Powered by vBulletin™ Version Copyright © 2022 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved. Spolszczenie: - Polski support vBulletin Jednym ze sposobów, a czasami jedynym możliwym sposobem na doprowadzenie wody do gospodarstwa domowego jest wywiercenie studni głębinowej. Z posiadaniem własnej studni wiąże się wiele trudnych do przecenienia korzyści. Budowa studni głębinowej – gdzie? Studnie głębinowe mogą być doskonałą alternatywą dla wodociągów miejskich. Dają one komfort i poczucie bezpieczeństwa związane z posiadaniem własnej wody. Niekiedy dostęp do wody z innego źródła nie jest możliwy, wtedy budowa studni jest rzeczą niezbędną. Przepisy dotyczące budowy studni głębinowych mówią, że jeżeli budujemy studnię głębinową jedynie na potrzeby własnego gospodarstwa domowego i nie przekracza ona 30 metrów głębokości, a także pobór wody nie jest większy niż 5m3 w skali doby, nie potrzebujemy ubiegać się o specjalne zezwolenia na ten konkretny cel. Ponadto nasza studnia musi być odległa o co najmniej 5 metrów od granicy naszej działki, o 7,5 m od przydrożnego rowu. Ważne, żeby znajdowała się ona maksymalnie daleko od wszelkiego rodzaju źródeł zanieczyszczeń. Budowa studni głębinowej – jak? Do budowy studni głębinowych zatrudniamy specjalnie wyszkoloną do tego celu ekipę. Wiercenie studni to niemałe koszty, jednak należy pamiętać, że jest to inwestycja na lata. Część ekip zatrudnionych do budowy studni daje swoim klientom gwarancje dostępu do wody. W przypadku gdy nic nie wyjdzie z wiercenia studni i okaże się, że na działce w miejscu wiercenia nie ma wody, firma nie pobiera od klienta żadnych opłat. Budowa studni głębinowej rozpoczyna się wykonaniem odwiertu i montowaniem kolumny filtracyjnej. Kolejnym krokiem jest wybór i montaż pompy głębinowej, następnie nowo powstała studnia zostaje obudowana, ostatnim krokiem jest doprowadzenie wody do budynku mieszkalnego. Zalety budowy studni głębinowych Dzięki studniom głębinowym zyskujemy dostęp do swojej własnej wody bez ryzyka przerw technicznych. Uzyskujemy czystą wodę, która jest niezbędna zarówno w naszym gospodarstwie domowym jak w w ogrodzie, gdzie jest ona równie niezbędna. Wiercenie studni głębinowej Studnie głębinowe to taki rodzaj studni, które charakteryzują się tym, że wydobywa się z nich wodę, która zalega na głębokości od 15 do 20 metrów. Budowa studni głębinowej opiera się przede wszystkim na wierceniu w ziemi otworu, do którego następnie są wprowadzane specjalne rury. Cały proces przebiega mniej lub bardziej sprawnie w zależności od rodzaju podłoża, w którym zamierzamy wiercić a także od głębokości, na której znajdują się warstwy wodonośne. Wiercenie studni Wiercenie studni, to proces, którym zajmują się najczęściej przeszkolone do tego celu ekipy specjalistów. Pierwszym etapem odwiertu jest użycie wiertła o niewielkiej średnicy. Proces ten ma na celu jedynie zbadanie głębokości na której znajdują się warstwy wodonośne. Gdy proces ten jest już zakończony następują kolejne wiercenia. Ich ilość będzie zależała od średnicy jaką chcemy uzyskać, a ta jest zależna od średnicy rur, które zamierzamy w studni zamocować. Kiedy etap wiercenia jest już zakończony, przychodzi czas na zamontowanie rur. Po zamontowaniu rur wkłada się do nich specjalne filtry, które gwarantują zachowanie czystości wody. Materiały używane przy budowie studni Materiałami używanymi przy budowie studni głębinowej są rury studzienne, które muszą posiadać specjalne atesty bezpieczeństwa i nadawać się do wody pitnej. Rury od dołu zamknięte są przy pomocy specjalnego denka, które zabezpiecza wodę pitną przed napływem rozmaitych ciał obcych. Wszystkie rury przeznaczone do wody pitnej wyposażone są w specjalne filtry. Kolejnym elementem jest głowica studzienna, która zabezpiecza ujście rur od góry. Następna jest obudowa studni, czyli najprościej rzecz ujmując betonowe wykończenie studni. Zapobiega ona zamarzaniu wody. Można ją również zamknąć od góry. Elementami używanymi do wykończenia studni są też takie materiały jak żwirek filtracyjny, materiał wielokrotnie czyszczony, który stosowany jest między innymi do zasypywania filtrów. Dzięki ego użyciu możemy bardzo skutecznie zwiększyć wydajność filtrów. Korzyści ze studni głębinowych Znaczenie wody w naszym życiu jest więcej, niż fundamentalne. To nie tylko kwestia tego, że potrzebujemy jej dla codziennego funkcjonowania, czy dbania o higienę. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak wszechobecna jest ona w naszym życiu, a przecież – nawet masa człowieka to w około 80 % właśnie woda. Dziś zużycie wody w każdym domostwie rośnie. To już nie tylko kwestia ugaszenia pragnienia, czy kąpieli, ale również przygotowania wielu posiłków, pozmywania naczyń, wstawienia prania, posprzątania mieszkania wykąpania psa, umycia samochodu, czy podlania kwiatów. Ogromne zapotrzebowanie na wodę sprawia, iż warto znaleźć sobie pewne jej źródło, które nie obciąży nas finansowo. A takim źródłem mogą być studnie głębinowe. Studnie głębinowe, które możemy zaoferować, to tani i skuteczny sposób na zapewnienie bezpłatnego dostępu do wody. Miasto, w którym kompleksowo zajmujemy się naszymi studniami to Warszawa. Studnie głębinowe to prosty sposób na mniejsze rachunki przy nieograniczonym dostępie do wody. Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! FransFrans 16 Dec 2013 09:01 11787 #1 16 Dec 2013 09:01 FransFrans FransFrans Level 9 #1 16 Dec 2013 09:01 Mam nową studnię głębinową, od 5 dni... Problem w tym, że woda nadal jest mętna, kolor siwy, taki popielaty. W połowie pompowania jest trochę lepiej, ale daleko od ideału. Co to może być i czy studnia się oczyści? Może to wciąż pozostałości urobku? Woda chyba nie jest zażelaźniona, bo wtedy byłaby pomarańczowa. #2 16 Dec 2013 09:16 kassans kassans Level 32 #2 16 Dec 2013 09:16 Zainwestuj w na rurowy filtr wody, wlej wodę w butelkę i odstaw do wyparowania wtedy zobaczysz czy jest zażelaźniona. #3 16 Dec 2013 09:42 FransFrans FransFrans Level 9 #3 16 Dec 2013 09:42 Studnia nie jest jeszcze podłączona do instalacji domowej (budowa w trakcie), wodę na razie wylewam na grunt, nalałem do słoika po jednym dniu na dnie wytrącił się osad - taki siny, popielaty, woda po odstaniu nie wykrystalizowała się. Filtr oczywiście założę, tyle że na razie wydaje mi się że się zamuli momentalnie. Woda wprost ze studni powinna być bardziej czysta - tak mi się wydaje. W pobliżu jest inna studnia ale zwykła nie głębinowa na 7 m i tam woda jest OK (tj. wzrokowo jest czysta). #4 16 Dec 2013 11:51 kassans kassans Level 32 #4 16 Dec 2013 11:51 Daj studni się trochę "oswoić" nieraz jest piach który musi się wymyć i osadzić na dnie tworząc filtr biologiczny #5 16 Dec 2013 14:36 FransFrans FransFrans Level 9 #5 16 Dec 2013 14:36 To mnie trochę uspokoiłeś... bo już myślałem że ta woda jest na stałe zabarwiona przez jakieś skały lub inne osady. Chociaż gdy zamieszam wodę to widać takie mikroskopijne cząsteczki, wierze ze one zostaną ostatecznie wypłukane lub osiądą gdzie na stałe. Dodatkowo ta robocza pompa nie ma zaworu zwrotnego, więc przy końcu pompowania słup wody wraca i robi ferment w studni. Nie wiem też czy sama pompa jest na samym dnie czy wyżej. #6 16 Dec 2013 15:19 mczapski mczapski Level 39 #6 16 Dec 2013 15:19 A co to za studnia? Przez kogo wykonana? O filtrze napisano z myślą montażu w studni. czy takowy jest? Czy wykonano pompowanie czyszczące i ewentualny pomiar wydajności? #7 16 Dec 2013 16:11 FransFrans FransFrans Level 9 #7 16 Dec 2013 16:11 A co to za studnia? Przez kogo wykonana? O filtrze napisano z myślą montażu w studni. czy takowy jest? Czy wykonano pompowanie czyszczące i ewentualny pomiar wydajności? studnia głębinowa 36 m, wykopana przez firmę która się tym zajmuje (polecona, kopali w okolicy), o filtr musze zapytać, bo nie było mnie w chwili montażu, pompowali wodę, sprawdzali też wydajność, płukali też studnię inną, czystą wodą #8 17 Dec 2013 07:52 FransFrans FransFrans Level 9 #8 17 Dec 2013 07:52 Jest już lepiej, woda w słoiku pobrana wczoraj "odstała się" i ma jako taką przeźroczystość. Wcześniej cały czas mętna, z węża też leci już lepsza. #9 13 Mar 2014 20:23 jadamis jadamis Level 1 #9 13 Mar 2014 20:23 To ja podłączę się pod temat. Problem mam podobny- studnię wywierciłem na około 20 m w październiku zeszłego roku - wtedy wypompowałem około 30m3. Od tamtej pory studnia była nie używana- w przeciągu ostatniego tygodnia zacząłem pompować wodę- na początku leciała śmierdzącą i prawie czarna a w miejscu którym leciałą został szary "szlam"- teraz po wypompowaniu około 30-35m3 woda jest bardziej czysta - jednak wciąż mętna. Może ktoś ma sugestie co by tu zrobić żeby osiągnąć krystaliczną wodę?? Pompować dalej czy wiercić głębiej (jeśli to pomoże studnia jest na obrzeżach Krakowa)

woda ze studni głębinowej śmierdzi siarkowodorem