Urna z prochami jednej z ostatnich podkomendnych majora Jana Piwnika "Ponurego" została złożona na cmentarzu w Skarżysku Zachodnim, obok brata, podporucznika Władysława "Oseta" Wasilewskiego, który w wieku 22 lat w 1943 roku zginął w walce z Niemcami, oraz ojca, Stanisława Wasilewskiego, który również był członkiem ruchu oporu.
Ostatnie pożegnanie - (imię) z rodziną. Napis na szarfie pogrzebowej od Firmy, Zakładu Pracy, Instytucji – przykłady. Jeśli jesteś Pracownikiem firmy, która wybiera się na pogrzeb, np. mamy koleżanki, poniżej znajdziesz teksty na szarfy pogrzebowe odpowiednie do zaistniałej sytuacji.
W domu Ojca mego jest mieszkań wiele… (J 14, 2) Jesteśmy świadkami narodzin i śmierci, miłości i przebaczenia, wiary i nadziei. Dzisiaj stajemy nad trumną naszego kochanego brata i przywołujemy na pamięć ostateczną i nieuniknioną rzeczywistość: A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd (Hbr 9, 27).
Vay Tiền Nhanh. W piątek odbędzie się ostatnie pożegnanie Jarosława Wilnera, tragicznie zmarłego przewodniczącego zarządu regionu NSZZ "Solidarność" Wielkopolska piątek, 5 października odbędzie się ostatnie pożegnanie Jarosława Wilnera. Nabożeństwo pogrzebowe rozpocznie się o godzinie 13:15 w Kościele pw. Opatrzności Bożej przy ulicy Polnej 8 w Kaliszu. Pochówek odbędzie się na cmentarzu Tynieckim przy ul. Jeżeli planujecie Państwo złożyć wieńce lub wiązanki na grobie naszego ukochanego Męża i Ojca, uprzejmie prosimy o nieco bardziej symboliczny gest postaci pojedynczej długiej, białej lub czerwonej róży. Jarek był skromnym człowiekiem, wierzymy, że wolałby abyście drodzy Państwo przeznaczyli pieniądze na jakiś bardziej szczytny, społeczny cel - apelują żona, syn i córki Jarosława że Jarosław Wilner zginął w wypadku samochodowym, jaki miał miejsce w piątek, 28 września w Kościelnej Wsi pod Kaliszem. Samochód prowadzony przez szefa kaliskiej Solidarności zderzył się z ciężarówką. Okoliczności tego tragicznego zdarzenia wyjaśnia policja. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Z pewnością, do jednych z najpowszechniejszych dekoracji grobów należą wieńce, które najczęściej przynoszone są na cmentarz w trakcie pogrzebów bliskich. Przede wszystkim, są one wyrazem bólu po ich stracie i często są zdobione wstęgami z napisami typu: „Ostatnie pożegnanie”. Oczywiście, mogą one dekorować nagrobki przez cały rok, w szczególności mogiły rodziców i współmałżonków, ponieważ są ładne i eleganckie. Warto zaznaczyć, że najczęściej są one dużych rozmiarów i swą wielkością znacznie przewyższają klasyczne bukiety, ale z pominięciem świątecznych rogów obfitości, które są nieduże. Ponadto, mogą być zdobione świeżymi bądź sztucznymi kwiatami, zazwyczaj ciemnymi, choć nie jest to normą. Oprócz tego, przeważnie są one jednokolorowe, gdyż wielobarwne wiązanki zdobią groby najczęściej w okresie wielkanocnym lub bożonarodzeniowym. Jak wykonać wieniec na grób współmałżonka i rodziców? Po pierwsze, z wiotkiej gałęzi wykonujemy koło, którego wielkość uzależniona jest od tego, jak duży chcemy mieć wieniec. Następnie końce gałęzi łączymy ze sobą drutem, który należy dokładnie owinąć folią, aby rdza, która wcześniej czy później się pojawi, nie zabrudziła dalszym etapie gałązki iglaków przytwierdzamy do koła, każdą z nich owijamy drutem, który zabezpieczamy taśmą. Pamiętamy o tym, by gałązki układać tak, aby jedna nachodziła na ozdabiamy gałązki kwiatami. Mogą być to pojedyncze róże, gerbery, anturium, goździki lub lilie lub kilka kwiatów upiętych w jednym miejscu. Przytwierdzamy je do zieleniny za pomocą drucików, które ukrywamy między gałązkami. Oczywiście, kwiaty powinny posiadać krótkie łodygi, aby można je było z łatwością chodzi o kolorystykę kwiatów, to w przypadku rodziców czy współmałżonka preferowane są ciemniejsze barwy, np. czerwień, brąz, fiolet, bordo, z wyjątkiem gdy zmarła osoba jest w młodym wieku, ponieważ wtedy stawiamy na jasne najładniej na wieńcu prezentują się żywe kwiaty, ale nie są one zbyt trwale, w związku z czym wiele osób decyduje się na wieniec ze sztucznych kwiatów, który może zdobić grób przez dłuższy końcu wieniec ozdabiamy kokardą, do której przywiązujemy cienkie jeszcze raz podkreślić, że wieniec na grób żony, męża, rodziców musi być elegancki, utrzymany w odpowiedniej kolorystyce i gustownie ozdobiony.
W ten chłodny, styczniowy dzień, znaczony mizernym śniegiem, padającym z szarego, płaskiego nieba, punktualnie o godzinie 13:30 w kaplicy cmentarnej w Piotrkowie Trybunalskim spotkali się bliscy, przyjaciele, współpracownicy, aby pożegnać Andrzeja Szawela sędziego Sądu Apelacyjnego w Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim, który zmarł 12 stycznia 2021 r., w wieku 72. lat. W pierwszej ławce, pogrążona w smutku i żalu zasiadła żona zmarłego Małgorzata, której towarzyszyli synowie: Tomasz i Jacek. Wnętrze wypełniły bogate wieńce skomponowane z różowych, żółtych, cytrynowych i herbacianych róż, czerwonych kalii i pomarańczowych gerber oznaczonych szarfami oraz dywan skromniejszych wiązanek ułożonych na posadzce przed dębową trumną. Mszę żałobną celebrowało dwóch księży: ks. Michał Tyszecki z parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Pokoju i ks. kanonik Mariusz Jersak, rektor Kościoła Akademickiego Panien Dominikanek w Piotrkowie, zaprzyjaźniony z rodziną Szawelów – to on wygłosił bardzo osobiste kazanie, w którym wspominał sędziego, jako człowieka uczciwego i przyzwoitego, kochającego męża i czułego, sprawiedliwego ojca. Ostatnie zdanie, jakie padło z ust duchownego brzmiało: “I nie mówcie Andrzejowi żegnaj, lecz do zobaczenia”. Po mszy żałobnicy przeszli na Nowy Cmentarz i stanęli wokół grobu. Kilkaset osób wysłuchało przemówienia Ireneusza Grodka – sędziego Sądu Okręgowego w Piotrkowie z IV Wydziału Karnego Odwoławczego, gdzie przez wiele lat A. Szawel był przewodniczącym. Sędzia Grodek przedstawił zawodowy życiorys Szefa – bo tak podwładni zwracali się do swojego zwierzchnika – a następnie podkreślił kompetencje i zalety zmarłego dodając, że historia życia A. Szawela, to także historia piotrkowskiego sądownictwa. W tym miejscu należy dodać, że SSA Andrzej Szawel należał do elitarnego grona najdłużej orzekających sędziów w Polsce. Na swoim stanowisku trwał nieprzerwanie przez 45 lat. Jacek – młodszy syn sędziego odczytał “List do ojca”. W trakcie pełnego miłości i atencji wystąpienia głos mu drżał, a gdy zwracał się do swojego rodzica “tatusiu” – płakał. Płakali także zebrani: przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości z Piotrkowa i okręgu, sędziowie w stanie spoczynku, urzędnicy sądowi, reprezentanci palestry, prokuratury, rodzina, przyjaciele, bliżsi i dalsi znajomi i wszyscy ci, którzy sędziego Szawela znali i szanowali także za to, że był ciepłym, wrażliwym, dobrym człowiekiem, humanistą. Wzruszenie, jakie wypełniło cmentarz wzmacniały dźwięki wydobywające się z dwóch złotych trąbek… → M. Baryła r. • foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska • czytaj także: > “Piotrków. Zmarł sędzia SA Andrzej Szawel” • więcej pożegnań: > tutaj
ostatnie pożegnanie męża i ojca